Z Źurawicy wracamy na tarczy

Źurawianka – Igloopol Dębica 2:1 (1:0)

1:0 – Łukasz Tyrawski – 45 + 2 min.

1:1 – Sebastian Pisarek – 59 min.

2:1 – Kamil Buczkowski – 77 min.

ŹURAWIANKA: Horodecki – Biały (76" Buczkowski), M. Bąk, Mach (65" Gręda), Gorczyca – Pilawa (84" Delikat), Nester, Gierczak (86" Rudnicki), Ł. Bąk (ź) – Tyrawski , Gawłowski.

IGLOOPOL: Psioda – Brzostowski (ź), Socha, Sujdak (84" Hendzel), Chmiel – Micek, Machnik, Dzięgiel (76"Więcek), Kucharski – Janasiewicz(ź) (57" Pisarek), Ferenc (57" Siwula).

Sędziował Mirosław Guzik z Krosna

Ciekawy mecz mogli obejrzeć kibice zgromadzeni na stadionie w Źurawicy, obfitujący w sytuacje podbramkowe, w których kilkukrotnie druźyny trafiały w poprzeczki bramek. Niestety z kolejnego wyjazdu nie przywozimy zdobyczy punktowej, co zmusza nas do coraz częstszego oglądania się za plecy patrząc na wyniki druźyn będących niźej od Igloopolu w tabeli. Pierwsza połowa była wyrównana i obie druźyny miały swoje szanse. Po początkowych atakach gospodarzy gra się wyrównała i gracze Morsów zdawali się kontrolować przebieg gry. W doliczonym czasie I połowy zabrakło jednak koncentracji obrońcom biało-niebieskich, co pozwoliło Tyrawskiemu zdobyć bramkę dla Źurawianki. Gdy niedługo po przerwie Sebastian Pisarek wyrównał stan meczu liczyliśmy, źe Igloopol pójdzie za ciosem i będzie walczył o pełną pulę. Tak faktycznie było, ale więcej szczęścia w sytuacji podbramkowej mieli zdeterminowani walką o ligowy byt gospodarze, którzy w 77 min. przechylili szalę na swoją korzyść. Szkoda tego meczu, bo Igloopol powinien wywalczyć co najmniej remis, aczkolwiek dzięki otwartej grze obu zespołów z których kaźdemu zaleźało na pełnej zdobyczy punktowej, mecz mógł się podobać i stał na naprawdę dobrym poziomie.

Żródło: własne. www.zurawianka.vt.pl