Trzeba było rzutów karnych aby rozstrzygnąć losy spotkania, pomimo gorszego początku to Morsy mogą się cieszyć ze zdobycia Pucharu.
Zaledwie cztery dni minęło od ostatniego ligowego meczu rozegranego, także z Sokołem Kolbuszowa Dolna na naszym stadionie. Igloopol zakończył w nim zwycięską passę Sokoła, który był niepokonany od 8 kolejek, strzelcem jedynego gola dającego nam trzy punkty był nasz kapitan Marcin Stefanik.
Finał Pucharu Polski na szczeblu Rzeszów/Dębica był niejako meczem rewanżowym z dodatkową dawką emocji dającą jego zdobycie. Od początku meczu widać było, że obie drużyny będą walczyć do samego końca o wygraną. Gra głównie toczyła się w środku pola z licznymi akcjami zaczepnymi z obydwu stron. Mimo wielu sytuacji kibice licznie zgormadzeni na stadionie musieli oglądać także dogrywkę. Nie wyłoniła ona jednak zwycięscy a zmęczenie szczególnie w jej końcu było widać po obu zespołach. Rzuty karne lepiej rozpoczęli goście, już w pierwszej kolejce potknięcie zaliczył zawodnik Igloopolu. W dwóch kolejnych seriach strzelcy pokonali bramkarzy. W czwartej kolejce Adam Maciąg obronił strzał Bika. Stan rywalizacji wyrównał się. W piątej kolejce Kacper Drelich i Marcin Stefanik nie pomylili się, co oznaczało, przedłużenie zmagań strzeleckich. Kolejny do rzutu podszedł Paweł Lewandowski jednak jego strzał obronił Maciąg. Presję wytrzymał Daniel Pawłowski, który strzelił precyzyjnie powodując euforię na stadionie Igloopolu.
Igloopol Dębica – Sokół Kolbuszowa Dolna 0:0, karne 5:4
Bramki: Duilio, Marcos, Peda, Stefanik, Pawłowski – Nowak, Marszalik, Mazurek, Drelich.
Igloopol: Maciąg – Marcos ż, Siedlecki, Pawłowski, Duilio, Leśniak, Stefanik ż, Peda ż, Buda ż (57 Falarz), Łoch (91 Kurek), Kos (71 Okoń). Trener Kamil Machnik.
Sokół: M. Lewandowski – Wątróbski, Patla, Drelich, Cyganowski (86 Bik), Marszalik, Mokrzycki (110 P. Lewandowski), Mazurek ż, Kilian (77 Bożek), Szczurek (63 Misiak ż), Nowak. Trener Marcin Wołowiec.
Sędziował: Pająk z Mielca
Galeria zdjęć z meczu: kliknij tutaj
Zapis wideo meczu: