Nam strzelać nie kazano?

Igloopol Dębica – Sokół Nisko 0:0

 

Igloopol: Psioda – Syguła, Długosz (67. Mitręga), Socha, Brzostowski, Rokita (90. Grdeń), Saletnik (59. Siwula), Wójcik, Halz (59. Pisarek), Machnik, Surdyka (72. Mitan).
Sokół: Osipa – Maczuga, Wlizło, Wojtak, Górniak (34. Szpyra), Nowak (46. Jabłoński), Krasoń, Bednarz, Kurasiewicz (72. Wdowiak), Szewc (46. Startek), Szeser.
Sędziowali: Łukasz Strzępek oraz Rafał Pańczak i Marcin Grzyb (Rzeszów)

 

Po dobrym meczu Igloopol tylko bezbramkowo zremisował z Sokołem Nisko. Nasi piłkarze w dalszym ciągu jeszcze nie wygrali meczu w tej rundzie i po sensacyjnym zwycięstwie Czuwaju Przemyśl z JKS Jarosław spadli na ostatnie miejsce w tabeli. Igloopol w całym meczu posiadał ogromną przewagę, spychając gości długimi okresami do rozpaczliwej obrony własnej bramki. Cóź z tego skoro po raz kolejny w naszym zespole szwankowała skuteczność, a do tego tragicznie sędziujący tego dnia arbiter nie podyktował nam dwóch ewidentnych rzutów karnych po faulach na Siwuli i Pisarku. Sędzia powinien równieź wyrzucić z boiska Górniaka (ten zawodnik miał juź na koncie jedną źółtą kartkę) za bezpardonowy faul przed polem karnym na Halzu, jednak tego nie zrobił co skrzętnie wykorzystał trener Sokoła szybko zmieniając tego zawodnika.

Igloopol juź w 7 min. powinien strzelić pierwszą bramkę, kiedy po podaniu Machnika, Halz w sytuacji sam na sam z Osipą uderzył obok bramki. W 15 min. Morsy wykonują rzut wolny po faulu na Brzostowskim, dośrodkowanie w pole karne na głowę Surdyki, który pudłuje z kilku metrów. Pięć minut póżniej po rzucie roźnym Socha minimalnie chybił. Zarysowuje się ogromna przewaga Igloopolu jednak nic z tego nie wynika. W 42 min. jedna z nielicznych kontr Sokoła, po centrze w pole karne krótko wybitą piłkę przejmuje Szeser, ale strzela słabo i niecelnie. Tuź przed przerwą ładną główkę Wójcika broni Osipa.

Po przerwie Igloopol ciągle w natarciu, jednak nic nie chce wpaść do siatki. W 63 min. strzał Krasonia z rzutu wolnego broni Psioda. Minutę póżniej mogliśmy stracić bramkę, Jabłoński uruchomił Krasonia, ten wychodzi sam na sam z Psiodą, któremu udaje się odbić piłkę, do której ponownie dopada Krasoń i próbuje dobić, ale z pustej bramki piłkę wybija Brzostowski.

Kilka minut póżniej po podaniu Machnika przed bramkarzem znalazł się Rokita, jednak i on nie potrafił pokonać Osipy.
 W 70 min. szarźującego w polu karnym Pisarka od tyłu fauluje Wojtak, arbiter udaje ślepego! Po trzech minutach niesygnalizowany strzał Pisarka omal nie zaskoczył bramkarza, który końcami palców wybija piłkę na róg.

Dziesięć minut przed końcem meczu sędzia powinien podyktować drugi rzut karny po faulu na Siwuli, jednak chyba połknął gwizdek bo i tym razem nie zagwizdał. W 88 min. po rzucie wolnym Machnika, Brzostowski główkuje tuź nad poprzeczką. W ostatnich minutach trwa oblęźenie bramki Sokoła. Najdogodniejszą sytuację marnuje Siwula, który po rzucie wolnym Syguły dopadł do piłki w polu karnym i z 5 metrów nie potrafił trafić w światło bramki. Sędzia dolicza kilka minut, po czym odgwizduje koniec meczu.