Piłkarze Igloopolu po bardzo emocjonującym spotkaniu wygrali ze Stalą Rzeszów i zakwalifikowali się do kolejnej rundy Pucharu Polski.
Igloopol Dębica – Stal II Rzeszów 7:6 (1:4) (6:6)
Igloopol: Kaczor (46′ Cichowski) – Stefanik, Grych, Szczepanik (46′ Mitręga),Kieca, Brzostowski K., Draguła (46′ Syguła), Lamparty (46′ Micek), Sędłak, Pisarek, Brzostowski A. (’46 Łapa)
Kartki żółte: Micek, Brzostowski K.
Bramki: Brzostowski A. 14′, Łapa 65′, 80′, 87′, 96′, 115′, Stefanik 90′
Sędziowie: Potępa, Wrona, Gil – Mielec
Nikt z kibiców którzy przyszli na mecz o tej niezbyt wygodnej godzinie zapewne nie spodziewał się chyba takiego emocjonującego spotkania.
Skład jaki wystawił Igloopol przeciwko Stali II w pierwszej połowie raczej nie był najmocniejszym arsenałem jakim dysponują Morsy. Na murawie oprócz 3 młodych zawodników walczących o wejście do pierwszej 11-tki mogliśmy zobaczyć aż 5 juniorów. Trzeba zaznaczyć, że skład przeciwników również nie prezentował szczególnie wysokiej średniej wieku.
Po mało składnych akcjach do głosu doszli biało-niebiescy momentami niemal ośmieszając rywali, niestety seryjnie marnowali idealne sytuacje bramkowe. Po jednej z nich w 14 min. piłkę w bramce po tym jak koledzy w podręcznikowy sposób rozklepali przeciwników umieścił Adrian Brzostowski. Niestety nie cieszyliśmy się długo z prowadzenia. Po fatalnym błędzie obrony Stal wyrównała i rozpoczął się dramat. Goście zaczęli punktować bezlitośnie wykorzystując nasze błędy w obronie. Przy trzeciej bramce dla Stali nie popisał się nasz młody bramkarz Patryk Kaczor, który wypuścił z rąk piłkę co natychmiast wykorzystali rzeszowscy napastnicy.
Dramat trwał do 65 min. spotkania. Wtedy to po raz po raz pierwszy ”pazur” pokazał nowy garnitur zawodników, który wybiegł na boisko po przerwie. Młodych Morsów zmienili zawodnicy z podstawowego składu ( Łapa, Micek, Syguła i Mitręga ) oraz nasz nowy nabytek w bramce, junior młodszy Maksymilian Cichowski ( Poprzedni klub MKS Dębica ). ”Pazurem” który skutecznie zadał cios chyba już spokojnym rzeszowiakom ( prowadzili 1:5 ) okazał się Dawid Łapa… i nie było to jego ostatnie uderzenie w tym meczu. Dawid trafiał w dniu dzisiejszym do bramki rywali jeszcze czterokrotnie.
Za nim jednak doszło do dogrywki i ostatecznego rozwiązania kto jest lepszą drużyną temperatura spotkania podskoczyła chyba o kilkadziesiąt stopni w górę. Zabójczo skuteczny ”Gira” sprawił, że na 3 min. przed końcem meczu Igloopol przegrywał ze Stalą II Rzeszów 4:5. Niespodziewany zwrot akcji w meczu sprawił, że spontanicznie ożywiła się na trybunie nielicznie zgromadzona publiczność zagrzewając biało-niebieskich do totalnego ataku….i wtedy zdarzył się cud! W 90 min. meczu do bramki gości trafia mocnym strzałem nasz obrońca Łukasz Stefanik! Na trybunie szaleństwo! Wszyscy łapią się za głowy nie wierząc w to co się stało i skaczą z radości. Stal rozpoczyna grę od środka boiska, a sędzia kończy mecz i mamy dogrywkę!
W dogrywce Stal szybko strzela bramkę na 5:6 i nieco studzi rozentuzjazmowanych kibiców Igloopol, jednak Morsy nie powiedziały jeszcze ostatniego zdania tzn. nie powiedział go Dawid Łapa aplikując gościom jeszcze dwie bramki w 96 i 115 min.
Słowa pochwały należą się też debiutującemu w bramce pierwszej drużyny młodemu bramkarzowi Maksymilianowi Cichowskiemu, który po troszkę niepewnym początku popisał się dziś kilkoma bardzo dobrymi interwencjami czym ewidentnie przyłożył się do dzisiejszego zwycięstwa.
Igloopol wygrywa ostatecznie 7:6 i awansuje do kolejnej rundy Pucharu Polski!
Szalony mecz! Piłka nożna jest piękna! Brawo Morsy!!! 🙂