W środę Biało-Czerwoni zmierzą się z reprezentacją Kamerunu. Na ten towarzyski mecz Franciszek Smuda powołał Artura Jędrzejczyka, wychowanka Igloopolu Dębica. Artur grający na co dzień w Legii Warszawa znajduje się obecnie w znakomitej formie, czego przykładem był ostatni występ prawego obrońcy stołecznego klubu przeciwko Arsenalowi Londyn, w którym to wychowanek Igloopolu zdobył trzy bramki.
Mecz przeciwko Kamerunowi rozegrany zostanie w najbliźszą środę o godzinie 20:30 na stadionie Pogoni Szczecin.
Źyczymy Arturowi udanego debiutu w reprezentacji Polski, a oto co podczas zgrupowania powiedział o swoim macierzystym klubie:
A nie wstydzisz się za swój Igloopol? Teraz to juź VI liga…
– No tak, moja druźyna gra w okręgówce. Aź cięźko to przechodzi przez gardło. Obserwuję poczynania kolegów i wspominam czasy, gdy trenowałem pod okiem trenerów Pisza i Garleja. Odchodziłem z Dębicy kiedy graliśmy w IV lidze, a mogliśmy awansować do III. Takie źycie.
A pamiętasz początek lat 90-tych, kiedy Igloopol grał w ekstraklasie?
– Miałem wtedy kilka lat. Pamiętam jak tata zabierał mnie na mecze, ale nie wiem która to była liga. Wspomnienia zostały.
No to kiedy podkarpacki futbol się odrodzi?
– Trudne pytanie. Z Podkarpacia pochodzi przecieź wielu ciekawych piłkarzy. Znam nawet kilku, choćby Pawła Magdonia, Janusza Dziedzica czy Łukasza Trałkę. Pojawiają się talenty, ale nikt ich nie szlifuje. Szkoda, źe ta podkarpacka piłka stacza się na dno.
– Zaglądasz czasem na Podkarpacie?
– W wolnych chwilach odwiedzam rodziców. To nie jest łatwe, bo do Dębicy mam 300 kilometrów. Ale jak się zdarzy dwa, trzy dni wolnego to od razu jadę na południe.
źródło:nowiny24.pl