Z Kańczugi wracamy tylko z jednym punktem po bezbarwnym meczu i golu Dawida Rokity zaraz po wejściu na boisko.
MKS Kańczuga – Igloopol Dębica 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 S. Kielich 49′, 1:1 Rokita 76′.
MKS: Płocica – Kudła, Szpytma, S. Kielich, Paczocha, Struś (80′ Piestrak), Makarski, Bawor, Cieleń, Babiarz (89′ D. Kielich), A. Gurak
Igloopol: Psioda – Cyran, Brzostowski ż, Kornaś, Wiszyński, Stefanik, Tarała, Wojtyła, Kasprzykowski (68′ Rokita), Ochab, Hałucha (86′ Cyganowski).
Kartki żółte: S. Kielich, A. Gurak – Tarała
Sędziował: Sobuś z Mieleca.
Pomimo optycznej przewagi praktycznie przez cały mecz gra w Kańczudze nie kleiła się naszym zawodnikom. W wielu sytuacjach piłka nie docierała w odpowiednie miejsca, a i strzały na bramkę nie lądowały w siatce. W kilka minut po wznowieniu gry gospodarze niespodziewanie objęli prowadzenie. Odpowiednio wykorzystali sytuację i pierwszy celny strzał na bramkę wylądował w siatce bramki bronionej przez Psiodę. Zdobywcą gola był Sylwester Kielich. Do końca meczu spotkanie kontrolowały Morsy nie licząc kilku kontr w wykonaniu gospodarzy. Na bramkę dającą nam 1 punkt musieliśmy jednak czekać, aż do 76 minuty spotkania. Zamieszanie pod bramką rywali odpowiednio wykorzystał Dawid Rokita, który na murawie pojawił się niecałe 10 minut wcześniej. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie i do Dębicy wracamy tylko z jednym punktem.