Tylko remis udało się wywieźć piłkarzom Igloopolu z Przemyśla po meczu z Polonią. Pomimo tego, że przegrywaliśmy 2:0 zdołaliśmy odrobić straty i niewiele brakło a moglibyśmy dopisać 3 punkty do ligowego dorobku. W niedziele lepiej poszło rezerwom i drużynie CLJ U-17 obie wygrały swoje mecze 2:1. Rezerwy z Borowcem Straszęcin a drużyna juniorów ze Stalą Rzeszów.
Polonia Przemyśl – Igloopol Dębica 2:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Havryk 36, 2:0 Havryk 60, 2:1 Buda 78, 2:2 Stefanik 84-karny.
Polonia: Artym – Solarz żżcz [81], Kuźniar ż, Konowalik, Koshevarov – K. Janas (90 Walczyszewski), Kazek ż, Havryk (83 Komarovskyi), D. Janas ż (76 Jasiński) – Carvalho, Vinicius. Trener Taras Ilnystkyi.
Igloopol: Maciąg – Cyganowski, Olivieira, Dzióbak, Kos – Leśniak, Okoń, Pawłowski ż, Buda ż (85 Susz) – Stefanik ż, Jaszcz (54 Mosur). Trener Łukasz Cabaj.
Sędziował: Kijowski z Krosna.
Galeria zdjęć z meczu: kliknij tutaj.
Pomimo tego, że mecz był raczej wyrównany to pozostaje niedosyt. Niewiele zabrakło do zdobycia zwycięskiej bramki biorąc pod uwagę, że Polonia od 81 minuty grała w osłabieniu ponieważ Solarz dostał drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Igloopol II Dębica – Borowiec Straszęcin 2:1 (1:1)
Bramki: sam 21 – Emilian Mitek 44, Mateusz Peda 93
Igloopol II: Baut – Gordon (78 Drożdż), Mosur, Kolman (46 Mazur), Król, Ciskał (63 Lesiak), Peda ż, Ślusarski (53 K. Ochab), Mitek, Adamski, Jasiak ż. Trener: Marcin Stefanik.
Borowiec: Kubek – Łukaszewski (35 Krzyżak), Skóra żż[cz 78], Gąsior (67 Curyło), Hyliński, Buczyński, Kutrzeba (55 Buczyński ż), Kluk ż, Kurdziel (60 Kosztyło), Ciurkot, Socha (72 Gawle). Trener: Żarnowski Dawid.
Galeria zdjęć z meczu: kliknij tutaj.
Niewiele zabrakło i nasze rezerwy pierwszy raz straciłyby punkty w tym sezonie na własnym stadionie. Pomimo optycznej przewagi to goście pierwsi zdobyli bramkę (piłka odbiła się od naszego obrońcy po strzale Mateusza Hylińskiego) i umiejętnie się bronili wyprowadzając szybkie kontry. Bramka na wagę trzech punktów padła dopiero pod koniec doliczonego czasu gry a jej zdobywcą był Mateusz Peda.
Igloopol Dębica – Stal Rzeszów 2:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Kurek 19, 1:1 Kaczówka 42, 2:1 Kurek 51.
Igloopol: Lis – Siedlecki, Adamski, Sok (59 Susz), Gawle, Smoła, Hatalski (77 Piskadło), Kurek, Surmiak, Gujda (90 Placek), Jurkiewicz. Trener: Łukasz Jamróg.
Stal: Okas – Zieja, Węgrzyn (65 Słowik), Urbaniak, Sonntag, H. Leniart (46 Polak), Koczera, M. Leniart, Gaża (57 Nowak), Kaczówka (46 Tarkowski). Trener: Bartosz Stępień.
Ten mecz od dłuższego czasu wzbudzał emocje w naszym środowisku. To był mecz nie tylko o trzy punkty ale także o prestiż na Podkarpaciu. Spotkały się ze sobą dwie drużyny, które w tabeli dzielił zaledwie jeden punkt. I to było widać na boisku. Obie drużyny zaczęły bardzo uważnie, starając się nie popełnić błędów szczególnie w defensywie. Jednocześnie zarówno Igloopol jak i Stal Rzeszów chciały jak najszybciej pokonać bramkarzy przeciwnych drużyn. Jako pierwsza dokonała tego drużyna gospodarzy. Pięknym rajdem na lewym skrzydle popisał się Adrian Kurek, który zszedł do środka mijając dwóch rywali i pięknym płaskim strzałem w z szesnastu metrów pokonał bezradnego bramkarza Stali. Po bramce obraz meczu się nie zmienił. Stal próbowała wyrównać ale doskonale spisywały się nasza defensywa jak i niezawodny Maksymilian Lis. Gdy wydawało się, że to Igloopol na przerwę będzie schodził z przewagą, piękną akcję przeprowadziła Stal Rzeszów. Dokładne dośrodkowanie na 5 metr wykorzystał Kaczówka, który z zimną krwią skierował piłkę do bramki. Do przerwy mieliśmy remis i bardzo dobre, zacięte widowisko. Po przerwie wydawało się, że to Stal przejmuje inicjatywę na boisku, jednak to Igloopol odpowiedział w najlepszy możliwy sposób. Doskonałe 30-sto metrowe podanie z prawej strony własnej połowy dostał Adrian Kurek. Nasz zawodnik doskonale przyjął piłkę na 40-stym metrze i popędził na bramkę Stali. W sytuacji sam na sam nie dał szans bramkarzowi Stali i Igloopol ponownie wyszedł na prowadzenie. To była bardzo ładna akcja naszych piłkarzy. Mecz w dalszym ciągu toczył się w dobrym tempie i bramkarze obu drużyn pokazywali swoje umiejętności. W doliczonym czasie drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną dostał trener Igloopol, Łukasz Jamróg. Pomimo aż ośmiu doliczonych minut rezultat nie uległ zmianie i to Igloopol przynajmniej do wiosny „rządzi” na Podkarpaciu. Derby są nasze!!!
Zapis wideo meczu: