Prasa po meczu z Zaczerniem

Igloopol Dębica pokonał Limblach Zaczernie.

Beniaminek z Zaczernia pokazał, źe jest zespołem nie tylko ambitnym, ale takźe potrafiącym stwarzać sytuacje strzeleckie.

Te atuty nie wystarczyły do wywiezienia zdobyczy punktowych z Dębicy, bo goście zaspali na początku meczu i miejscowi szybko objęli dwubramkowe prowadzenie.

Czasu i okazji na odrobienie strat było sporo, ale u gości szwankowała skuteczność, a w kilku sytuacjach mieli po prostu pecha.

Po kontaktowej bramce Tomasza Juchy gra toczyła się na połowie Igloopolu.

Dębiczanie prawdopodobnie uniknęliby nerwowej końcówki, gdyby w 25. minucie w dogodnej sytuacji Kamil Machnik trafił do siatki, a nie w bramkarza.

SĘDZIOWALI Mariusz Złotek oraz Tomasz Wilk i Grzegorz Wilk (Gorzyce).

ŹÓŁTE KARTKI: Filipek, Saletnik, Machnik.

WIDZÓW 300.

żródło: Nowiny