Porażka po wyrównanym meczu z Koroną

Watkem Korona Rzeszów – Igloopol Dębica 1:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Karwacki 33.

Korona: Pawlus – Padiasek, Syvyj (90+4′ Zaborowski), Konefał, Kardyś – Karwacki, Wawrylak, Przybyło (85′ Walków), Maślany, Piątek, Jędryas (78′ Buczek)

Igloopol: Psioda – Wanat, Ligęzka, Stefanik, Stańczyk (84′ Socha), Janus, Rokita (51′ Cyran), Syguła, Pyskaty (76′ Wiszyński), Drobot, Nalepka P.

Karki żółte: Maślany – Ligęzka, Stefanik, Pyskaty, Drobot.

Kartki czerwone: Wanat, Lorek (trener).

To miała być prawdziwa weryfikacja siły naszej drużyny. Igloopol w 12 kolejce pojechał do jednego z faworytów do awansu w tym sezonie, Korony Rzeszów. Nasi zawodnicy nie przestraszyli się gospodarzy i od początku przejęli inicjatywę w meczu. Już w 2 minucie Igloopol stworzył doskonałą okazję na strzelenie bramki ale świetnie spisał się bramkarz Korony broniąc strzał Pyskatego. Kolejną sytuację Igloopol stworzył w 19 minucie. Niestety ponownie strzał Pyskatego z najbliższej odległości obronił bramkarz. W rewanżu po kontrze Korony, Psioda wybronił sytuację sam na sam. Igloopol nadal atakował lecz to Korona strzeliła bramkę w 32 minucie. Po stałym fragmencie nasza drużyna zaspała w obronie i Psioda musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Do końca pierwszej połowy Igloopol atakował, lecz nie potrafił w zamieszaniach podbramkowych skierować piłki do siatki. Po przerwie gra toczyła się w środkowej strefie, z twardą grą z obu stron. Od 70. minuty piłkarze Igloopolu zaatakowali całą drużyną. Po jednym z ataków od tyłu wślizgiem w polu karnym został zaatakowany zawodnik Igloopolu, sędzia Kublas niewzruszony stwierdził, że nic nie było. W doliczonym czasie gry, piłkę zagraną przez Nalepkę zatrzymał rękami obrońca Korony lecz gwizdek sędziego milczał. Protestującemu Drobotowi sędzia pokazał żółtą kartkę a Wanatowi czerwoną kartkę. Tego samego koloru kartonik zobaczył również trener Igloopolu Grzegorz Lorek, który próbował pytać sędziego o kontrowersyjne decyzje. Postawa Igloopolu w Rzeszowie na pewno cieszy. Mecz pokazał, że w drużynie jest spory potencjał. Niestety kolejny mecz przyjdzie grać w mocno osłabionym składzie ze względu na kartki z Rzeszowa. Mecz był dobrym widowiskiem który w końcówce spotkania popsuł sędzia. Nie twierdzimy, że kartki za dyskusję z sędzią się nie należały jednak frustracja zawodników po kontrowersyjnych decyzjach zrobiła swoje, a już opisanie w protokole meczowym zachowania Wanata jako naruszenia nietykalności cielesnej (podczas gestykulacji przypadkowo zahaczył sędziego) to gruba przesada. Trener Lorek dostał czerwoną kartkę za wejście po zakończonym spotkaniu na murawę i kulturalne zapytanie o sytuację sprzed paru chwil (dotknięcie ręką zawodnika Korony piłki w polu karnym), widocznie sędzia miał już porządnie zszargane nerwy i nie wytrzymał pytania.