Janusz Kozioł o historii, sławie i sukcesach sportowców Igloopolu !

Artykuł dotyczący sukcesów Naszych sportowców został napisany 31 maja 2003 roku przez Janusza Kozioła dziennikarza Gazety Krakowskiej przed jubileuszem 25-lecia Naszego klubu. Sposób napisania poniźszego artykułu jest wyśmienity i w pełni oddaje w skrócie obraz wydarzeń sportowych, osiąganych sukcesów i źycia dębickich kibiców w latach największej świetności Ludowego Klubu Sportowego Igloopol. Serdecznie polecam.
Jestem dumny, źe stworzony przez nas Ludowy Klub Sportowy zaszedł tak daleko w polskim sporcie. Nikomu innemu z naszego zrzeszenia nie udało się przejść takiej drogi, która wiodła do mistrzostwa Polski w boksie, do medali naszych bokserów na mistrzostwach świata i Europy czy do historycznego awansu piłkarzy do ekstraklasy.

W naszym futbolu nigdy wcześniej nie było, ani nie ma na tym szczeblu rozgrywek zespołu spod znaku LKS! Podstawą tych sukcesów była własna baza sportowa i organizacyjna. Dębickiemu Igloopolowi podlegało 40 klubów z niewielkich środowisk, które kooperowały z naszym kombinatem bądż teź były jego częścią. I my tam wychowywaliśmy sobie sportowe talenty, dając jednocześnie źyciową szanse wielu młodym ludziom z prowincji. Mimo róźnych zawirowań politycznych, gospodarczych, nie udało się usunąć z mapy polskiego sportu nazwy Igloopol. To jest zasługa działaczy, którzy chcieli dla Igloopolu pracować równieź i w najcięźszych czasach. Za to obecnemu zarządowi serdecznie dziękuję. I mam nadzieję przy okazji tego jubileuszu, źe Igloopol kiedyś znów będzie się liczył w polskim sporcie. Na miarę ambicji Dębicy, naszego miasta.

honorowy prezes LKS IGLOOPOL

burmistrz Dębicy

Edward Brzostowski

Prezesi Igloopolu w jego 25-letniej historii

Honorowy prezes: Edward Brzostowski

Prezesi urzędujący: Bogdan Pajkowski, Kazimierz Biduś, Antoni Grabiec, Stanisław Podgórski, Ryszard Krasny, Jerzy Smoła, Jan Giełbaga, Kazimierz Sak, Stanisław Baczyński.

Jedenastka 25-lecia

Oni wygrali swoje kariery

Kłak i Bajor zdobyli srebrne medale olimpijskie w Barcelonie, Zieliński grał w finałach mistrzostw świata w Korei, Podbroźny był min. mistrzem USA z Chicago Fire, Cebula zarabia na źycie grą w Wietnamie, Majak wrócił z Cypru, a Pisz w przyszłą sobotę wystąpi w poźegnalnym meczu, mając za sobą grę w Legii, klubach greckich i oczywiście reprezentacji. Co ich łączy? Oczywiście Igloopol!

To była sensacja, w 1990 r po raz pierwszy i jak na razie ostatni do piłkarskiej ekstraklasy awansował zespół spod znaku Ludowych Klubów Sportowych! Przygotowywanie gruntu pod ten awans trwało od 1978 r, kiedy to Igloopol przejął druźynę piłkarską od Podkarpacia Pustynia i na jego bazie powstał ten nowy klub. Szybkie awanse z lig regionalnych związane były ze zmianą polityki kadrowej. Po kaźdym z tych awansów rezygnowano z zasłuźonych, ale i wysłuźonych piłkarzy wypoźyczanych ze Stali Mielec czy klubów rzeszowskich, na ich miejsace wprowadzając utalentowaną młodzieź. Jednocześnie w Dębicy zatrudniano trenerów, którzy gwarantowali rozwój zespołu jak Mariana Jabłońskiego, albo takich którzy sami pragnęli sławy i rozwoju. I potrafili poprzez pracę do tego dąźyć. Dzięki Igloopolowi zaistnieli Jan Złomańczuk, Grzegorz Bakalarczyk czy Włodzimierz Tylak.

Historia pierwszej ligi w Dębicy była krótka, zespół awansował bowiem do niej w chwili, gdy zaczął podupadać kombinat, na którym klub się opierał. Ale te dwa lata w ekstraklasie miały swój ciąg dalszy dla ponad 20 piłkarzy, którzy potem z powodzeniem grali w reprezentacji Polski, klubach naszej I i II ligi, ale taźe i w świecie, czego przykładem ciekawe sportowe przygody Podbroźnego w Stanach Zjednoczonych czy Cebuli w Wietnamie.

Patrząc na nazwiska jakie przewinęły się przez Igloopol, przynajmniej teoretycznie zespół miał szansę nawet na zdobycie mistrzostwa Polski. Na niektórych pozycjach kandydatów do gry na wysokim poziomie nawet jest po kilku, najlepszy jest tu przykład przy obsadzie bramki. Aleksander Kłak miałby za konkurentów Rafała Nowaczyka, Sławomira Szymaszka, a potem Krzysztofa Pyskatego. Kłak gra w Antwerpii, Szymaszek jest w kadrze niemieckiej Fortuny Koeln, Pyskaty grał w minionym sezonie jeszcze w I lidze w Śląsku Wrocław, a Nowaczyk? Zdaniem trenera Jana Złomańczuka był to największy talent wśród bramkarzy, tyle źe nie piłka była mu w głowie.

Poźegnanie Leszka Pisza

Z okazji jubileuszu Igloopolu odbędzie się poźegnalny mecz 14-krotnego reprezentanta Polski, wychowanka MKS Dębica, który przez Igloopol trafił do Legii, a potem klubów greckich, Leszka Pisza. Mecz Goście Pisza kontra Legia odbędzie się w sobotę, 7 czerwca, o godz.18.

W Dębicy będzie okazja znów zasmakować wielkiej piłki. Legia przyjeźdźa do Dębicy w swoim ligowym składzie, wówczas juź będzie wiadomo czy zespół zdołał wywalczyć w tym sezonie wicemistrzostwo Polski. Trener Dragomir Okuka zapewnia, źe ekipę poprowadzi jej kapitan, Cezary Kucharski, źe zagrają serbskie gwiazdy Stanko Svitlica i Aleksander Vukovic.

Przeciwnikiem Legii będzie zespół złoźony z przyjaciół Leszka Pisza, byłych reprezentantów Polski, piłkarzy rzeczywiście wybitnych. Poprowadzi ich duet trenerski Andrzej Strejlau i Lucjan Brychczy. Wśród zaproszonych gości Pisza są m.in. Robakiewicz, Szamotulski, Kłak, Pyskaty, Mandziejewicz, Ratajczyk, Jóżwiak, Majak, Włodarczyk, Podbroźny, Kosecki, Terlecki, bracia Piotr i Marek Świerczewscy, Kubicki, Wdowczyk, Dziekanowski czy wreszcie Kowalczyk. Sam bohater dnia zapewnia, źe wygra zespół jego gości, no chyba źe zmoźe go… upał! Warto naocznie sprawdzić jak jeszcze gra Pisz! A kto nie będzie miał takiej szansy, to bezpośrednia transmisja wydarzenia będzie miała miejsce w Polsacie Sport, skrót meczu i poźegnania w godzinach wieczornych zostanie pokazany na otwartym kanale Polsatu.

Godnie przetrwać

W jubileuszowym roku 25-lecia klubu prezesem Igloopolu jest Stanisław Baczyński, który związał się z nim jeszcze w okresie, gdy zespół piłkarski walczył o awans do ekstraklasy. Te kilkanaście lat z Igloopolem, to zarówno czas dobrobytu z przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych jak i obecne, trudne chwile, kiedy to trzeba godnie przetrwać. Z nadzieją, źe kiedyś jeszcze uda się zaistnieć na sportowej mapie z liczącym się sukcesem, choćby tylko w skali krajowej.

– Na razie o Igloopolu grającym w piłkarskiej ekstraklasie czy walczącym o medale mistrzostw Polski na seniorskim ringu musimy zapomnieć – mówi prezes Stanisław Baczyński. – Ale pamiętając o tamtej historii mamy dość siły, by przetrwać najgorsze i cieszyć się choćby sukcesami naszej młodzieźy. Bo właśnie jako klub młodzieźowy w tej chwili działamy. Bokserzy pod szyldem UKS MORS Igloopol i piłkarze. Ci ostatni sprawiają nam sporo radości, pozwalają mieć nadzieje na sukcesy w przyszłości. W ubiegłym sezonie juniorzy zdobyli mistrzostwo Podkarpacia. Nie był to przypadek, wielu naszych chłopaków gra bądż grało w juniorskich reprezentacjach Polski. Bartosz Sobkowicz ma za sobą juź ponad 40 występów we wszystkich juniorskich reprezentacjach, gdzie strzelił 21 goli. Dariusz Frankiewicz z naszą kadrą U-17 przebywa obecnie na turnieju "Powtórka z MŚ" w Korei. W reprezentacjach grali bądż byli testowani Grzegorz Kubas, Marcin Juszkiewicz, Mirosław Baran, Dawid Łapa, Jakub Krajewski, Bartosz Łukacz, Marek Siwy.

Igloopol w obecnym kształcie źyje z dotacji Urzędu Miasta. Pomagają mu równieź sponsorzy, jak choćby krakowski Igloopol. Dawne obiekty wybudowane przez klub znajdują się dziś w zarządzaniu miasta. Stadion, hala sportowa, basen, lodowisko, gabinety odnowy, to wszystko słuźy całej działalności sportowej w mieście.

– Przetrwaliśmy dzięki pomocy miasta, przynajmniej z okazji jubileuszu chcielibyśmy coś od siebie dać mieszkańcom Dębicy. Stąd jubileuszowe obchody będą się odbywały pod hasłem "Piknik rodzinny". W muszli koncertowej przy domu kultury "Mors" w sobotę, 7 czerwca, od godz.10.15 do 21.30 przygotowaliśmy blok imprez kulturalno-sportowych. M. in. występ zespołu K-2, mecz bokserski młodzieźy Dębica – Tarnów, pokazowa walka bokserska z udziałem Andrzeja Rźanego i Sławomira Łukasika, gry i zabawy, rozstrzygnięcie konkursu na jubileuszowy plakat.- mówi Baczyński.

Obecny zarząd składa serdeczne podziękowania wszystkim ludziom, którzy w 25-letniej historii klubu działali na rzecz sportu w Igloopolu.

Bombardierzy z Dębicy…

Jeszcze kilkanaście lat temu boks był jedną z tych dyscyplin sportu, którą równieź i na arenie światowej uwaźano za "polską specjalność". Dziesiątki tysięcy młodych ludzi marzyło o karierze w ringu, ale konkurencja była tak duźa, źe tylko nieliczni spełniali swoje marzenia. W latach osiemdziesiątych udało się w Dębicy stworzyć zespół, który przebojem podbił ringi krajowe i zagraniczne. Pięściarze Igloopolu w samych tylko imprezach seniorskich zdobyli ponad 50 medali na mistrzostwach świata, Europy i Polski.

Pamięć o tamtych sukcesach pozwala dziś przetrwać w skromnych warunkach sekcji Uczniowskiego Klubu Sportowego Morsy Igloopol. Młodzi ludzie uczą się szermierki na pięści patrząc na nieco zakurzone fotografie takich gwiazd boksu z Dębicy jak Romna Gotfryd, Krzysztof Wróblewski, Dariusz Czernij, Janusz Janowski, Sławomir Łukasik czy Andrzej Rźany.

– Boks? To była pierwsza sekcja, która przyniosła sławę Igloopolowi – wspomina honorowy prezes klubu, obecny burmistrz, Edward Brzostowski. – To dla bokserów i ich kibiców budowaliśmy w ekspresowym tempie nowoczesną halę, bo takie było zapotrzebowanie. Dębica była dumna ze swoich mistrzów, na trybunach ludzie "boksowali" ze swoimi pupilami pełne rundy. Były to oczywiście tylko walki z cieniem, ale właśnie w ten sposób wyglądało spontaniczne zainteresowanie walkami Gotfryda, Wróblewskiego, Czernija czy Rźanego. Ludzie chcieli im pomóc z trybun i tracili prawie tyle energii, co sami bokserzy. Publiczność bokserska moźe i była specyficzna, ale między nimi moźna było czuć się bezpiecznie. Bo to byli ludzie sportu, a nie miłośnicy rozrób.

Igloopol cieszył się z sukcesów indywidualnych swoich zawodników, ale największe święto w Dębicy było, gdy zespół dwukrotnie zdobywał druźynowe mistrzostwo Polski w 1988 i 89 r. Poczucie posiadania tak wspaniałej druźyny, a nie tylko kilku indywidualności, było największym powodem do dumy dębiczan. Zresztą Igloopol szczycił się tylko tymi mistrzostwami, ale równieź srebrnym medalem w lidze i dwoma brązowymi. A na te sukcesy pracowali wspaniali trenerzy jak Leszek Drogosz, Marian Basiak, Jan Pieniąźek, Włodzimierz Biel, Franciszek Jop, Ryszard Kaczor czy Stanisław Minorczyk. Dzięki nim były medale, wygrane mecze, bokserska sława Igloopolu.

Największe gwiazdy bokserskie Igloopolu? Roman Gotfryd ma na koncie brązowy medal mistrzostw świata z Belgradu, srebrny ME z Halle, a ponadto cztery indywidualne tytuły mistrza Polski, dwa medale srebrne i 3 brązowe. Krzysztof Wróblewski wywalczył brązowe medale na MŚ w Moskwie i ME w Atenach, Andrzej Rźany był trzeci na MŚ w USA – w Reno – a Dariusz Czernij drugi na ME w Atenach. Rźany to takźe dwukrotny olimpijczyk.

Na ringach krajowych prym wiedli ulubieniec dębickiej publiczności, czterokrotny mistrz Polski, Andrzej Krysiak, mistrz kraju Janusz Janowski, czy trzykrotny brązowy medalista MP, Sławomir Łukasik. Tytuły mistrzowskie kolekjconowali Andrzej Rźany – aź 9 złotych medali – i Dariusz Czernij (4 x MP). Wyśmienitymi bokserami byli Krzysztof Kucharzewski, Jan Tęcza, Józef Nawrot, Eugeniusz Kopka, Józef Mytych, Krzysztof Chorobik, Bogusław Źeromiński, Stanisław Tyksiński, Marek Ejsmont, Czesław Jagieło czy Marian Klepka. Wszystkich nie sposób wymienić, moźna tylko z sentymentem przy okazji jubileuszu powspominać czasy, gdy w niedzielę z hali dobiegała zapowiedż spikera: ring wolny, starcie pierwsze…

Materiały przygotował

Janusz KOZIOŁ