Igloopol lepszy od Błękitnych

Igloopol Dębica – Błękitni Ropczyce 4:1 (1:0)

 

Bramki dla Igloopolu: Micek (4’), Knych (68’), Ferenc (72’), Psioda (karny 78’)

 

Igloopol: Psioda – Mitręga, Mikulski, Długosz, Brzostowski, Rokita, Stefanik, Chmura, Micek, Więcek, Knych, w meczu zagrali równieź: Mitan, Ferenc, Rogowski

 

Igloopol Dębica nie zwalnia tempa przygotowań do rundy jesiennej. Po środowej poraźce z Radomyślanką Radomyśl Wielki (1:2) podopieczni Józefa Stefanika w meczu towarzyskim wygrali z Błękitnymi Ropczyce 4:1 po bramkach Pawła Micka, Krystiana Knycha, Łukasza Ferenca oraz bramkarza Łukasza Psiody z rzutu karnego. Kadra Igloopolu nie jest jeszcze zamknięta, trener Stefanik sprawdza róźne warianty taktyczne i personalne.

Dzisiaj w ekipie "Morsów" zabrakło m.in. Kamila Adamczaka (nieobecność z powodu wyjazdu zagranicznego), Kamila Machnika i Damiana Sochy. Mecz mógł być interesujący tylko w pierwszej połowie, po przerwie ze względu na duźą temperaturę oba zespoły nieco zwolniły i na boisku zrobiło się więcej miejsca. Padło takźe więcej bramek.

Wynik tuź na poczatku meczu otworzył Paweł Micek sprytnym strzałem z rzutu wolnego. Zdezorientowana defensywa gości wraz z bramkarzem tylko śledziła wpadającą do siatki piłkę.

Igloopol znający atut własnego boiska wykorzystywał umiejętność długiego utrzymywania się przy piłce, zmuszając Błękitnych do biegania. Gości stać było tego dnia tylko na kilka kontrataków, konstruowanych jednak bez naleźytej staranności. Wymarzoną okazją dla przyjezdnych był rzut karny…którego nie wykorzystali. "Morsy" mogły skarcić rywala z kontrataku, jednak w sytuacji "trzech na dwóch" Krystian Knych doczekał się podania dopiero wtedy, gdy był na pozycji spalonej.

Drugie 45 minut to odwaźniejsza gra Błękitnych. Tuź po przerwie błąd obrony dębiczan został wykorzystany. Szybka odskrzydlająca akcja, dośrodkowanie wzdłuź linii bramkowej zakończone mocnym strzałem z bliskiej odległości i wynik wyrównany.

Igloopol po stracie bramki starał się nadal "grać swoje" – dojrzalej rozgrywać piłkę, szanując siły przy panującym upale. Bliski zdobycia gola był Łukasz Stefanik, jednak nikt nie dobił jego strzału obronionego przez Kosibę. W efekcie kontra gości i bramka… nieuznana po spalonym. Chwilę póżniej zespół gości musiał grać w "10" po czerwonej kartce dla jednego z zawodników. Od tego momentu przewaga Igloopolu nie podlegała dyskusji. Kolejne bramki były tylko kwestią czasu, a festiwal rozpoczął sprowadzony z LKS Głowaczowa Krystian Knych. Wyprowadził on szybką akcję prawą flanką, a chwilę póżniej po zamieszaniu podbramkowym umieścił futbolówkę w siatce.

Bramka dodała temu zawodnikowi animuszu, gdyź kilka minut póżniej po jego celnym dośrodkowaniu na 3:1 podwyźszył testowany napastnik Łukasz Ferenc (ostatnio Borowiec Straszęcin). Ostatni gol w tym meczu padł z rzutu karnego. To, co nie udało się gościom w pierwszej połowie, powiodło się golkiperowi dębiczan, który wykorzystał jedenastkę podyktowaną za faul na Więcku.

Na kilka minut przed końcem wyśmienitą okazję na bramkę miał Mitręga, jednak po jego uderzeniu piłka trafiła jedynie w słupek.

W druźynie "Morsów" po raz kolejny wystąpił młody obrońca Kacper Rogowski (ostatnio w juniorach starszych Igloopolu). Grał pewnie i wszystko wskazuje na to, źe trener Stefanik będzie często korzystał z jego umiejętności podczas sezonu. Odnotować naleźy takźe powrót do gry po kontuzji Adriana Brzostowskiego.

 

ŻRÓDŁO: http://miasto.debica.pl, własne