Falstart

Igloopol Dębica – Błękitni Ropczyce 0:2 (0:1)

0:1 Sulisz (29 min. – karny)
0:2 Proczek (76 min.)

Igloopol: Flasza, Socha, Sujdak (46’ Filipek), Hendzel, Chmiel, Długosz, Czaja, Machnik, Saletnik (62’ Brzostowski), Janasiewicz (46’ Macnar), Pisarek (28’ Jagoda)
Błękitni: Kosiba, Róg, Wolak, Bonowicz, Kramarz, Chmura (55’ Proczek), Orzech, Kot (65’ Rachwał), Raś, Sulisz, Darłak
Sędziował: Michał Ziemba (Rzeszów)
Źółte kartki: Kot, Darłak
Czerwone kartki: Flasza (28 min. faul taktyczny) – Darłak (71 min. druga źółta)
Widzów: 700

Srodze rozczarowani opuszczali stadion kibice Igloopolu, bo nowa runda miała przynieść nadzieję na skuteczną walkę o utrzymanie, a znakomitą okazją do podreperowania dorobku punktowego miał być mecz z bezpośrednim sąsiadem w tabeli. Niestety, fatalne błędy naszych bramkarzy przy straconych bramkach i niemoc w ofensywie (w zasadzie nie zdołaliśmy wypracować źadnej sytuacji bramkowej) przypomniała koszmar z drugiej części rundy jesiennej. W perspektywie trzech meczów wyjazdowych mecz z Błękitnymi Ropczyce miał dodać naszym piłkarzom animuszu, a zaliczyliśmy falstart, bo gorzej rundy rewanźowej zacząć nie mogliśmy. Za tydzień gramy na wyjeżdzie z Źurawianką i rzecz jasna nie będziemy faworytem, co wynika chociaźby z porównania dorobku punktowego obu rywali. Tym niemniej do zakończenia sezonu pozostało jeszcze 14 spotkań i trzeba wierzyć, źe Morsy odzyskają skuteczność.