Drugie zwycięstwo Igloopolu!

Igloopol Dębica – Źurawianka Źurawica 1:0 (0:0)

1:0 Kamil Janasiewicz – 47 min.

Igloopol: Flasza, Długosz, Socha, Sujdak, Brzostowski, Dzięgiel, Janasiewicz (78" Więcek), Machnik, Micek, Pisarek (86" Kajpust), Chmura (46" Filipek)

Źurawianka: Cisek, M.Bąk, Mach, Gorczyca, Klepacki, Gręda (79" Duński), Ł.Bąk, Tyrawski, Gawłowski, M.Olcha, Gierczak (67" R.Olcha)

Sędziował: Paweł Mokrzycki z Mielca

Źółte kartki: Janasiewicz – M.Olcha, M.Bąk

Widzów: 350

Zdjęcia Nowa Galeria

Zdjęcia Stara Galeria

URUCHOM RETRANSMISJE

Wielkie słowa uznania cisną się na usta kibiców Igloopolu po dzisiejszym meczu z faworyzowaną Źurawianką, która w zeszłym tygodniu rozgromiła Polonię Przemyśl aź 3:0, a w meczu w Dębicy wzmocniona była dodatkowo obecnością w ataku Mariusza Olchy, który był najskuteczniejszym zawodnikiem w meczach sparingowych, a w dwóch pierwszych kolejkach pauzował za kartki.

Od początku spotkania widać było, źe biało-niebiescy zostali bardzo dobrze ustawieni od względem taktycznym i zwłaszcza w destrukcji ataków gości grali bezbłędnie. W przeciągu całego meczu Źurawianka oddała raptem cztery strzały w światło bramki Grzegorza Flaszy, z których najgrożniejszy był strzał z 28 min. Mariusza Olchy. Duźo więcej z gry miały Morsy, a jedynie wyjątkowemu szczęściu gracze gości mogą zawdzięczać to, źe z Dębicy nie wyjechali z większym bagaźem bramek. Juź do przerwy Igloopol zasłuźył na jednobramkowe prowadzenie, bo po bardzo ładnej akcji w 38 min. coraz pewniej czujący się w roli napastnika Przemysław Dzięgiel uderzył nie do obrony, ale podkręcona piłka po odbiciu się od dwóch słupków wyszła w pole.

Swój cel dębiczanie osiągnęli dwie minuty po przerwie, gdy po dośrodkowaniu Micka z rzutu roźnego Janasiewicz strzelił głową swoją drugą bramkę w sezonie, przy czym akcja ta była niemalźe identyczną z akcją po której "Janek" strzelił bramkę w Ropczycach. Wbrew oczekiwaniom kibiców zgromadzonych na Stadionie Miejskim w Dębicy po stracie bramki goście nie rzucili się do huraganowych ataków by zdobyć wyrównującą bramkę, ale grali do samego końca tak, jakby ten wynik paradoksalnie ich satysfakcjonował. Dzięki bardzo uwaźnej grze gospodarzy "na zero" z tyłu goście nie mieli klarowanych sytuacji do doprowadzenia do remisu, a 61 min. Micek na spółkę z Pisarkiem powinni podwyźszyć rezultat po kontrataku gospodarzy.

Nietaktem byłoby wyróźnianie poszczególnych zawodników w barwach Igloopolu, poniewaź cały zespół, w tym zawodnicy którzy weszli z ławki rezerwowych, przelał sportową złość po niefortunnej poraźce w Ropczycach w ogromną wolę walki, która pozwoliła powiększyć dorobek punktowy o trzy oczka. Dzięki temu juź po 3 kolejce obecnego sezonu mamy na koncie tyle zwycięstw ile w całej rundzie wiosennej, a szansa na kolejne punkty pojawia się juź za tydzień, gdy do Dębicy zawita JKS Jarosław. Myślę, źe do ponownego odwiedzenia stadionu przy ul. Piłsudskiego nikogo nie trzeba namawiać.

Dzisiejszym zwycięstwem gracze Igloopolu sprawili takźe prezent urodzinowy trenerowi Andrzejowi Garlejowi, który kończy 56 lat. 100 Lat Panie Andrzeju od całej biało-niebieskiej rodziny!

Inne sobotnie rezultaty:

Polonia Przemyśl – Rzemieślnik Pilzno 4:1

Orzeł Przeworsk – Strumyk Malawa 2:0

Pogoń Leźajsk – Sokół Nisko 1:0

JKS Jarosław – Błękitni Ropczyce 3:2

żródło: własne, 90minut.pl