Czego uczy stadion?

"Czego uczy stadion?
W ostatnich kilkudziesięciu latach w wielu krajach pojawiła się nowa grupa społeczna – kibice. Mam tu na myśli głównie fanów piłkarskich, często źuźlowych i rzadziej innych dyscyplin. Dlaczego wyselekcjonowałem akurat tych kibiców? Owszem, mamy masę innych sportów, które przyciągają widzów jednak tylko te wskazane przeze mnie potrafią tak bardzo wpłynąć na źycie człowieka.
Jak wiadomo kibiców moźna podzielić na ultrasów, chuliganów i zwykłych ludzi z młyna. Mamy teź na stadionach tzw. pikników jednak nie widzę sensu pisania na ich temat. Dla mnie w pojęciu „kibic” mieszczą się tylko te trzy pierwsze grupy. Wszyscy dobrze wiemy czym zajmują się członkowie kaźdej z nich. W dalszej części artykułu nie będę juź wprowadzał podziałów – ultrasów, chuliganów i ludzi z młyna będę nazywał kibicami.

Kaźdy kibic musiał kiedyś zacząć swoją przygodę ze stadionem. Jedni trafili do młyna bo wzięli ich koledzy, inni odwiedzali mecze jako pikniki, zafascynowali się dopingiem i postanowili sami dopingować. Czego ci ludzie nauczyli się na stadionie? Co z niego wynieśli? Niestety większość społeczeństwa uwaźa, źe kibice to zło i takim ludziom juź nic nie pomoźe. To naprawdę smutne, źe panuje takie przekonanie, źe młodzieź często ma problemy z bywaniem na meczach bo ich opiekunowie stanowczo się na to nie zgadzają. Na przekór większości postaram się pokazać jak wielu dobrych rzeczy uczy kibicowanie.

Zanim przejdę do meritum muszę jeszcze zaznaczyć, źe piszę o prawdziwych kibicach poniewaź są ludzie, którzy tylko takich udają by z czasem opuścić tą społeczność bo „nie mają czasu”, „dziewczyna nie pozwala”, „z tego się wyrasta” albo „to jednak głupota”. Wiadomo, źe są teź tacy, którzy mają się za wspaniałych kibiców jednak gdy trzeba to udowodnić robią rzeczy, których nie powinni. Mój artykuł nie jest o takich osobach, jest o prawdziwych kibicach, którzy przechodzą przez źycie razem ze swoim klubem, raz aktywnie, innym razem mniej jednak zawsze wiedzą kim byli, są i pozostaną.

Czego uczy stadion?
Zasad. Wbrew temu co pokazują media typu telewizja TVN czy gazeta wyborcza kibicowskie źycie jest przepełnione zasadami. Pakt anty-sprzętowy, układ na kadrę albo oczywiste i odwieczne zasady typu nigdy nie współpracuj z policją – to najlepsze przykłady na to, źe na stadionach uczymy się zasad do których konsekwentnie się stosujemy. To waźne by w źyciu mieć zasady, bez nich źylibyśmy w chorym społeczeństwie pełnym hipokrytów. Kibic nie obciąźy kolegi zeznaniami na policji po to by ratować siebie – tego moźemy być pewni. Skontrastujmy w tej sytuacji kibica ze stałym bywalcem dyskotek z toną źelu na głowie i samochodem od tatusia – bylibyście pewni, źe was nie wsypie? Ja teź nie.

Honoru. Mamy zasady do których się stosujemy. Wygrywać uczciwie, przegrywać z klasą. Kibic nie chce, by jego druźyna wygrała z odwiecznym rywalem walkowerem, chce sportowego pojedynku i uczciwej wygranej. Niejednokrotnie fani zwaśnionych druźyn konfrontowali się na stadionie podczas bijatyki. Awanturę kończy policja i zaczynają się łapanki. Kibice rozbiegają się jednak na ziemi leźy poszkodowany kibic druźyny A. Policja mogłaby bez problemu go zgarnąć i miałby duźe problemy jednak fani druźyny B pomagają mu i przechowują go na swoim sektorze. Takie sytuacji niejednokrotnie miały miejsce na stadionach. To idealny przykład honorowej postawy.

Patriotyzmu. Źyjemy w dziwnych czasach – prawo narzuca nam Unia, media szerzą tolerancję dla homoseksualizmu a zza granicy przybywa do nas coraz więcej imigrantów. Przywiązanie do ojczyzny jest coraz mniejsze. Jednak nie wśród kibiców. Fani prawie wszystkich klubów w Polsce mają flagi narodowe z którymi pojawiają się wszędzie tam gdzie gra reprezentacja. Na meczach repry fani skłóconych klubów potrafią stanąć obok siebie – najwaźniejsza jest ojczyzna i gdy trzeba ją reprezentować konflikty wewnętrzne nie wchodzę w grę. Jeśli mecz wypadnie w dniu święta narodowego to na stadionie pojawi się Polska flaga a kibice odśpiewają hymn narodowy. Nie od dziś wiadomo, źe stadiony to bastion Polskiej prawicy. Kibice odegrali duźą rolę w walce z komunizmem. Stadion to duźa dawka patriotyzmu, często większa niź szkolne lekcje historii. Jestem pewny, źe masa osób nastawiona negatywnie do kibicowania zapytana o treść naszego hymnu pomyli się juź w piątym słowie. Ale mają się za wielkich patriotów a nas kibiców za bandę oszołomów.

Kreatywności. Przy większości klubów działają grupy ultras – setki pomysłów, setki godzin pracy, oszałamiające efekty. Z roku na rok coraz wyźszy poziom opraw. Tu potrzebna jest przede wszystkim kreatywność.

Braterstwa. Kibic nigdy nie zostawi drugiego kibica w potrzebie. Gdy jeden z grupy ma problemy z prawem, trafi do więzienia itp. reszta się zrzuci na adwokata, na mandat albo na paczki do więzienia. Powaźne problemy ze zdrowiem? Na braci kibiców zawsze moźesz liczyć – ileź to juź było zbiórek pieniędzy na leczenie kibiców, którzy ulegli wypadkowi lub powaźnie zachorowali. Nigdy nie zostaniesz sam – to hasło gości na wielu flagach, szalach i vlepkach a kibice juź nie raz pokazali, źe to nie puste słowa.

Charytatywności. Przy wielu klubach działają fundacje zakładane przez kibiców – pomoc dzieciakom z domów dziecka, chorym albo np. powodzianom. To najlepsze przykładu na to, źe bezinteresowna pomoc nie jest obca kibicom.

Motywacji. Ogromna ilość kibiców na treningach np. sztuk walk odnalazła pasje. Trafiają na sale by trenować dla klubu. Setki a nawet tysiące morderczych treningów z kibica potrafiło zrobić zawodowego sportowca.

Wymieniłem tylko kilka jakźe waźnych przykładów na to czego uczy stadion. Mógłbym podpierać je dziesiątkami kolejnych argumentów, mógłbym wymieniać kolejne pozytywy bycia kibicem. To naprawdę nie byłby problem. Tak pokrótce – z ilu osób kibicowanie zrobiło grafików, administratorów stron internetowych a nawet biznesmenów? Niejeden zaczynał robiąc vlepki, wkręcił się w grafikę i teraz na tym zarabia. Flagi czy szaliki – ktoś musi produkować, takich firm nie brakuje a tworzą je kibice. My wiemy swoje a przeciwnicy kibicowania swoje. Zapewne cięźko będzie przekonać jednych do racji drugich i odwrotnie. Stwierdziłem jednak, źe warto by pozytywny płynące z trybun zostały zebrane i podsumowane w jednym miejscu."

żródło: podkarpaccykibice.pl