Antoni Hajnas trenerem piłkarzy Igloopolu!

Od 1 stycznia 2007 roku pracę w Igloopolu rozpoczyna trener Antoni Hajnas – poinformował prezes dębickiego klubu Adam Wiszyński. – Nie moźe być tak, źe dowiaduję się o tym z prasy – irytuje się członek zarządu LKS Igloopol Marek Wójcik.
Nie mam nic do pana Hajnasa, lecz o tak waźnych decyzjach powinni wiedzieć wszyscy działacze. A mnie i wiceprezesa Kazimierza Saka nikt nie raczył poinformować – źalił się Wójcik. Dodał, źe o zatrudnieniu szkoleniowca decyduje zarząd klubu, a ten się nie zebrał. – Niezupełnie. We wtorek wieczorem mieliśmy spotkanie. Poźegnaliśmy trenera Janusza Kapuścińskiego, któremu skończyła się właśnie umowa z klubem i w obecności druźyny zaprezentowaliśmy jego następcę, Antoniego Hajnasa – ripostuje Wiszyński. – Pana Wójcika na spotkaniu nie było. Czy wiedział o nim? Nie jestem w stanie powiedzieć. Marek Wójcik nie wie, kto z klubu podał do prasy informacje o nowym szkoleniowcu. – Mogę się tylko domyślać. Jak współpraca między działaczami ma wyglądać w ten sposób, to moźe lepiej dać sobie spokój? Po co tracić cenny czas – zastanawia się.

Antoni Hajnas to postać w środowisku piłkarskim Podkarpacia dobrze znana. Przed sześcioma laty trenował w Igloopolu młodzieź, ostatnio zajmował się 16-latkami Technika Ropczyce, wcześniej prowadził seniorów Błękitnych. Uczy w ropczyckim liceum w klasie o profilu sportowym. – Podejmując się pracy z Igloopolem mam zamiar przywołać dawne, miłe wspomnienia. Bo chłopcy, których w tym klubie trenowałem, mieli w sobie olbrzymią chęć do gry w piłkę – mówi nowy opiekun "Morsów". Czwartej ligi się nie boi. – Jestem trenerem pierwszej klasy. Nikt mi nie dał tego tytułu za ładne oczy. Swojego warsztatu pracy nie muszę się wstydzić – dodaje z przekonaniem. Hajnas wie, źe wiosną Igloopol nie będzie mógł liczyć na swojego asa Marcina Juszkiewicza. – Dlatego warto się porozglądać za wartościowymi zawodnikami do linii ataku. Jesienią skuteczność nie była najmocniejszą stroną zespołu.

Gdzie trafi Juszkiewicz? – Otrzymaliśmy bardzo ciekawą ofertę z klubu drugiej ligi. Nazwy nie zdradzę, nie ma takiej potrzeby. Być moźe sprawa wyjaśni się do soboty – twierdzi prezes Igloopolu. Jego zdaniem "Gerdi", gdyby tylko czuł wsparcie trenera, bez większych kłopotów dałby sobie radę na zapleczu ekstraklasy. Wiszyński powiedział teź, źe transfer Juszkiewicza do Resovii jest mało prawdopodobny.

żródło:DP