Przegrana po dobrym meczu Igloopolu…

Igloopol Dębica – Stal Sanok 0:1 (0:0)

 

0:1 Ołeksandr Szałamaj 89 min.

 

Igloopol: Psioda – Długosz, Machnik (60.Sujdak), Halz, Rokita, Brzostowski, Mikulski, Micek, Oleksy, Stefanik, Mitrega

Stal : Krzanowski – Jaklik (46.Ząbkiewicz), Faka, Kokoć, Pluskwik – Sobolak (90.Józefiak), Niemczyk, Poliniewicz (63.Szałamaj), Adamiak, Steliga – Góra.

 

Sędziowie: Leszek Gawron, Jacek Wegrzyn, Jakub Radwan (Mielec)

 

Stal Sanok po golu zdobytym przez Oleksandra Szałamaja w 89 minucie meczu z Igloopolem, rzutem na taśmę wywalczyła awans do finału Pucharu Polski na szczeblu Podkarpackiego ZPN. Morsy w tym meczu tanio skóry nie sprzedały, będąc dla wyźej notowanej Stali równorzędnym przeciwnikiem, a momentami dyktując nawet warunki na boisku.

 

Na prowadzenie biało – niebieskich juź w 7 minucie powinien wyprowadzić będący ostatnio wyśmienitej formie Adrian Brzostowski, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył zbyt sygnalizowanie i okazję diabli wzięli. Stal odpowiedziała grożnymi akcjami Konrada Steligi i Damiana Niemczyka, które powstrzymał Łukasz Psioda. Po okresie lekkiej przewagi gości, znów do głosu dochodzi Igloopol. W 24 min. na strzał za pola karnego decyduje się Machnik, piłka po poprzeczce ląduje za bramką. Pięć minut przed gwizdkiem na przerwę Halz, będący oko w oko z Krzanowskim  trafia w bramkarza, a całą sytuację wyjaśniają obrońcy egzekwując piłkę w aut. Z drugiej strony Psiodę niepokoi Sebastian Sobolak, jednak do przerwy wynik nie ulega juź zmianie.

 

Galeria

Po zmianie stron o dziwo grę prowadził Igloopol, co bardzo irytowało trenera przyjezdnych Ryszarda Federkiewicza, który w ostrych słowach rugał swoich podopiecznych. Spore zagroźenie pod bramką Stali stwarzał tego dnia szalejący na lewym skrzydle Damian Halz. W 69 minucie kolejną fenomenalną akcję lewą flankę przeprowadził Halz, minął obrońcę i wbiegł w pole karne, wycofując piłkę do nadbiegającego Mateusza Oleksego, strzał tego ostatniego instynktownie broni bramkarz.  Dwie minuty póżniej efektowna paradą popisuje się Łukasz Psioda, przenosząc piłkę nad poprzeczką po kąśliwym uderzeniu z dystansu jednego z zawodników Stali. W 83 minucie powinno być 1:0 dla Igloopolu.  Najpierw Paweł Micek z kilkunastu metrów trafia w słupek, a dobitka Brzostowskiego z „metra” jakimś cudem przechodzi nad poprzeczką.

 

Gdy wszystkim wydawało się, źe do wyłonienia zwycięzcy potrzebna będzie dogrywka, goście przeprowadzili akcję, po której piłka wpadła do bramki Psiody. Co prawda nasza defensywa sygnalizowała spalonego, ale arbiter bramkę uznał wskazując na środek boiska. Na odrobienie strat zabrakło „morsom” czasu i to Stal zagra w finale OPP na szczeblu województwa podkarpackiego.

 

Naszym zawodnikom naleźą się ogromne brawa za ambicję i ogromna determinację w walce z wyźej notowanym rywalem. Teraz najwyźsza pora skupić się na grze w lidze, bo zaczyna się decydująca walka o awans do IV ligi!