Plus dla Krzysztofa Kruczka. W dwóch meczach rundy wiosennej napastnik Resovii zdobył 3 gole, a jego zespół komplet punktów. Lepszej rekomendacji chyba nie trzeba.
Wyróźnienie dla zespołu Wisłoki Dębica. Podopieczni Mirosława Kality niczym walec przejechali się po grożnym zespole Kolbuszowianki. Sukces biało-zielonych w niczym nie umniejsza fakt, źe rywal zagrał mocno osłabiony.
Tempa nie zwalnia takźe inny dębicki team. Igloopol pokonał na wyjeżdzie Źurawiankę, a Krzysztof Pyskaty znów zachował czyste konto.
Z walki o utrzymanie nie rezygnują w Jaśle. Podopieczni Marka Dyląga pokonali wyźej notowaną Siarkę. Za ambicję i grę do końca plus dla piłkarzy Rafinerii/Czarnych.
Plus za sportową postawę dla Jacka Klisiewicza i jego podopiecznych z Rzemieślnika. Druźynie z Pilzna awans raczej nie grozi, ani tym bardziej spadek. O tym jednak, źe ten zespół nikomu punktów nie odda za darmo, przekonała się ostatnio rzeszowska Elektrociepłownia.
Stabilizacja
Cenne punkty na wyjazdach zdobyły ekipy Stali Mielec oraz Polonii Przemyśl. Obydwa zespoły głośno mówią o awansie do III ligi, ale na razie opornie szło im gonienie prowadzących zespołów z Dębicy. Moźe po tych wygranych, się to zmieni?
Minusy
Duźy minus dla osoby (wciąź nie wiadomo kto to), która wymyśliła akredytacje dla dziennikarzy na mecze Elektrociepłowni. Rzeszowski klub gra w IV lidze, a nie w Orange Ekstraklasie, by na jego spotkania trzeba się było akredytować. A oglądanie spotkań z udziałem EC to niestety na razie przykry obowiązek, a nie jak się niektórym zdaje, przyjemność.
Unia znów wróciła na właściwe dla siebie tory. Zespół z Nowej Sarzyny gra najnudniejszą piłkę w lidze. Jak moźe, kroku stara się dotrzymać mu Sokół Nisko. Obydwie druźyny królują w ilości zremisowanych spotkań, a cierpią tylko kibice, którzy muszą oglądać spotkania z ich udziałem. Minus dla jednych i drugich za ""mordowanie"" futbolu.
Jak przyjeźdźa sąsiad z tabeli, w dodatku równieź broniący się przed spadkiem, to zespół gospodarzy powinien gryżć trawę. Młody team z Ropczyc tego nie zrobił i przegrał z Resovią mecz za ""sześć punktów"". Minus za brak większego zaangaźowania dla piłkarzy Błękitnych.
Z takim napastnikiem jak Piotr Nowak i bocznym pomocnikiem jak Przemysław Nycz, Strug Tyczyn będzie miał minimalne szanse na utrzymanie w lidze. Obydwaj zawodnicy w meczu z Izolatorem Boguchwała potykali się o własne nogi. Z taką formą jaką zaprezentowali w sobotę, są tylko osłabieniem swojego zespołu.