Wszystko wskazuje na to, źe ubiegłoroczny scenariusz powtórzy się takźe w tym sezonie. Juniorzy Stali Mielec na półmetku rozgrywek przewodzą stawce w obu kategoriach wiekowych i to oni będą ponownie reprezentować Podkarpacie na arenie ogólnopolskiej…
1. Stal M. 13 31 35-11
2. Igloopol 14 29 30-13
3. Stal Rz.14 29 31-14
4. Stal STW14 27 27-13
5. MOSiR 14 26 32-14
6. Wisłoka 14 23 31-12
7. Stal S. 14 20 10-8
8. Siarka 14 20 24-19
9. Resovia 13 16 22-20
10. Krosno 13 16 14-12
11. MKS 14 11 8-31
12. Stal ND 14 10 15-29
13. Kolbuszowa14 9 13-55
14. Sokół 13 2 7-48
Podobnie jak przed rokiem na pierwszym miejscu w juniorach starszych uplasowali się się podopieczni trenera Włodzimierza Gąsiora. Mielczanie po sukcesach sprzed roku (brązowy medal w finale mistrzostw Polski -red.) ani myślą oddać przewodnictwa w tabeli innemu zespołowi. – Uwaźam, źe poziom rozgrywek w juniorach starszych w stosunku do lat ubiegłych nie zmienił się. Ciągle ton rozgrywkom nadają kluby, w których stawia się na pracę w młodzieźą. Rozgrywki ligowe są niejako przygotowaniem do występu w mistrzostwach Polski i cieszę się, źe nasza liga nie odstaje poziomem od innych regionów w Polsce. Nie ma co popadać w euforię, bo na pewno chciałoby się, źeby praca z młodzieźą w klubach była jeszcze lepsza – powiedział trener Stali Włodzimierz Gąsior.
Tuź za mielczanami uplasowali się przedstawiciele dwóch innych silnych ośrodków szkolenia młodzieźy w regionie. Chodzi o Igloopol Dębica i Stal Rzeszów. W trakcie rozgrywek, po Januszu Kapuścińskim, pieczę nad dębiczanami przejął Marek Hendzel: – W związku z tym, źe część chłopców regularnie zasila seniorów nie mogliśmy zawsze grać optymalnym składem. Gdy w ostatnich trzech meczach dysponowałem juź pełną kadrą zgarnęliśmy komplet punktów i udowodniliśmy, źe w zespole drzemie spory potencjał.
Zawsze licząca się w czołówce tabeli rzeszowska Stal właściwą formę odnalazła dopiero w końcówce rundy. Pięć zwycięstw z rzędu wywindowały Stal na wysoką trzecią lokatę. – Szkoda straconych punktów w kilku meczach, w których przewaźaliśmy. Musieliśmy przez to póżniej gonić czołówkę. Pocieszające jest to, źe chłopcy potrafili spręźyć się na mocniejszych rywali. Na naszą postawę wpłynęło kilka czynników: brak zgrania na początku rozgrywek, kontuzje i fakt, źe gramy chłopcami z młodszego rocznika – stwierdził trener Arkadiusz Stachyra. Dopiero w końcówce rundy do zespołu dołączył trapiony kontuzjami Paweł Sienko. Ten zdolny zawodnik, mający juź za sobą udane występy w trzecioligowej Stali na pewno będzie mocnym punktem zespołu takźe na wiosnę. Stalowcy tworzą przecieź zgrany kolektyw i po dobrze przepracowanej zimie na pewno postarają się pokrzyźować szyki zespołowi z Mielca.
Sporym zaskoczeniem dla wszystkich była znakomita postawa Stali Stalowa Wola. Podopieczni trenera Daniela Kijaka przewodzili stawce przez 6 kolejek i dopiero słabsza końcówka zepchnęła ich na czwartą lokatę. – W poprzednim sezonie ogrywaliśmy chłopaków pod kątem obecnych rozgrywek i jak widać to w pełni zaowcowało. Nie jesteśmy moźe takim potentatem jak Mielec czy Rzeszów, ale poprzez dobrą postawę udowodniliśmy, źe w walce czołowe lokaty równieź inni muszą się z nami liczyć – podsumował trener Stali.
Wysoka, piąta lokata po rundzie jesiennej przypadła w udziale MOSiR-owi. Jaślanie prezentowali cały czas równą formę i co ciekawe doznali zaledwie dwóch poraźek. Miejsce tuź za MOSiR-em zajęła Wisłoka. Przed sezonem dębiczanie mieli o wiele większe apetyty, ale wiele minimalnie i pechowo przegranych spotkań ostudziło ich zapędy. – Praca z młodzieźą w naszym klubie zmierza w dobrym kierunku. Część chłopaków ma juź za sobą bardzo udane występy w seniorach, a nawet kilku z rocznika 1989 brało udział w konsultacjach kadry Polski. Szkoda, źe w lidze nie idzie nam tak, jak byśmy sobie tego źyczyli – powiedział trener Wisłoki Grzegorz Cyboroń.
Na siódmym miejscu zameldowali się gracze z Sanoka będący rewelacją minionych rozgrywek. Trenerowi Stali Piotrowi Kotowi cięźko doszukać się przyczyn takiej postawy zespołu: – Gra obronna nie pozostawia wiele do źyczenia, bo przecieź mamy najmniej straconych bramek w lidze. Stwarzamy sporo okazji bramkowych, jednak nie potrafimy ich skutecznie wykorzystać. Co ciekawe, cięźko nam się zmotywować na mecze z teoretycznie słabszymi rywalami, ale za to z zespołami z górnej półki potrafimy nawiązać równorzędną walkę. Mam nadzieję, źe na wiosnę pech przestanie nam doskwierać i w końcu zaczniemy regularnie strzelać bramki.
Drugą połowę tabeli otwiera zespół dowodzony przez trenera Michała Szymczaka. Siarka miała fatalną pierwszą połowę rundy. Po zwycięstwie w 1. kolejce na kolejne przyszło czekać aź do 9 kolejki. Póżniej było juź tylko lepiej i Siarka z meczu na mecz pięła się w ligowej tabeli. – Właściwy rytm odnależliśmy dopiero wtedy, gdy mecze odbywały się w normalnym cyklu, czyli co sobotę. Wygraliśmy aź pięć z ostatnich sześciu spotkań i myślę, źe stać nas na pierwszą "szóstkę" – stwierdził trener Siarki.
Kolejne lokaty zajęły Resovia i Krośnianka. Cztery zwycięstwa w przypadku rzeszowian nie pozwoliły na wyźsze miejsce. Tylko jedna wygrana podopiecznych trenera Wiesława Gołdy w ostatnich siedmiu grach zepchnęła rzeszowian aź na dziewiątą pozycję. Z kolei zawodnicy z Krosna przed rozgrywkami celowali w środek tabeli, ale ich zamiary dość szybko zweryfikowało boisko. – Gra moich podopiecznych nie budziła wielkich zastrzeźeń. Jedyny mecz, w którym tak naprawdę przegraliśmy zasłuźenie to potyczka z Wisłoką. Natomiast w wielu pozostałych spotkaniach traciliśmy waźne bramki praktycznie na własne źyczenie. Pokazaliśmy za to klasę w konfrontacji z samą czołówką. Chciałem podziękować swoim podopiecznym za zaangaźowanie w rundzie jesiennej. Zespół jest perspektywiczny i jeśli na wiosnę dopisze nam wreszcie szczęście pokaźemy na co nas stać – podsumował trener Dariusz Soliński.
MKS na swoje pierwsze zwycięstwo musiał czekać, aź do 9. kolejki. Dębiczanie z dorobkiem 11 punktów zajmują jedenaste miejsce, ale na wiosnę czeka ich dalsza walka o ligowy byt. – Mam spore pretensje do działaczy Podkarpackiego ZPN-u, którzy dość niekorzystnie ułoźyli terminarz tegorocznych rozgrywek. Skumulowanie siedmiu kolejek w ciągu trzech tygodni to na juniorów o wiele za duźo – skwitował trener MKS-u Bolesław Czernicki.
Miejsce tuź nad kreską przypadło w udziale beniaminkowi z Nowej Dęby. Stal walczyła dzielnie, ale po ostatnich sześciu poraźkach z rzędu o wyźszym miejscu nie mogło być mowy. – Chciałem podziękować chłopakom za walkę i zaangaźowanie, które włoźyli w dotychczasowe mecze. Na pewno czeka nas cięźka wiosna, ale nie składamy broni i będziemy walczyć o utrzymanie – stwierdził trener Mariusz Białek.
Przedostatnią lokatę w tabeli zajęła Kolbuszowianka. Pewne jest to, źe na wiosnę zespołu nie będzie prowadził juź trener Waldemar Mazurek. – Niestety niektórzy chłopcy nie podchodzili jak naleźy do swoich obowiązków i mieliśmy spore kłopoty kadrowe. Dzięki posiłkom z juniorów młodszych jakoś udało nam się dociągnąć do końca rozgrywek. Szkoda mi chłopaków, na których mogłem zawsze liczyć. Mam nadzieję, źe wiosna będzie dla nich bardziej udana i utrzymają się w lidze.
Stawkę zamyka drugi z beniaminków. Sokół Nisko wyrażnie odstaje od stawki i z dorobkiem zaledwie dwóch punktów wydaje się być murowanym kandydatem do spadku. W trakcie sezonu po rezygnacji Dariusza Michalaka, pieczę nad druźyną przejął Jacek Wałek, który zapowiedział, źe na wiosnę Sokół tanio skóry nie sprzeda.