Pewne zwycięstwo nad Wisłokiem Wiśniowa

Mamy to ! Igloopol z trzecim z rzędu kompletem punktów na własnym stadionie.

Igloopol Dębica – Wisłok Wiśniowa 5-1 (4-1)

Igloopol: Psioda – Wiszyński (62′ Pyskaty), Socha, Stefanik, T. Nalepka – Stańczyk (68′ Cyran), Janus (80′ Mrozowski), Ochab, Syguła (63′ D.Rokita) – K.Rokita (56′ Dziewit), P. Nalepka (73′ Kopala)

Bramki: 1-0 Kamil Rokita (2′), 2-0 Kamil Rokita (31′), 2-1 Jakub Krok (33′-rzut karny), 3-1 Przemysław Nalepka (41′), 4-1 Łukasz Stefanik (44′), 5-1 Kamil Dziewit (89′)

Piłkarze Igloopolu pewnie pokonali Wisłok Wiśniowa na własnym stadionie strzelając aż 5 bramek. Spotkanie rozpoczęło się po myśli podopiecznych Bartosza Zołotara, którzy już w 2 minucie wyszli na prowadzenie za sprawą bramki Kamila Rokity. Po pół godzinie gry, ten sam zawodnik podwyższył rezultat spotkania na 2:0 i kiedy wydawało się, że właściwie losy spotkania zostały przesądzone, sędzia główny podyktował rzut karny dla gości. Sędzia uznał, że Damian Socha przytrzymał ręką piłkę w polu karnym i wskazał na 11 metr. Jakub Krok pewnym strzałem tuż przy słupku zmniejszył rozmiary porażki. Piłkarze Igloopolu dążyli z całym animuszem do podwyższenia rezultatu. Na 4 minuty przed przerwą dośrodkowanie w pole karne wykorzystał Przemysław Nalepka, który uporał się z dwoma rywalami w polu karnym, wyskoczył najwyżej do piłki i pewnym strzałem na długi słupek podwyższył prowadzenie na 3:1. Pewnego zwycięstwa i trzech punktów już nikt w tym spotkaniu nie mógł Igloopolowi zabrać. Następna akcja Igloopolu przyniosła kolejnego gola. Po faulu w polu karnym, jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy Łukasz Stefanik z linii 11 metra strzelił 4 bramkę. Druga połowa wydawać by się mogło będzie mniej okazała w gole, a gospodarze zaczną oszczędzać siły na kolejny wyjazdowy mecz do Boguchwały, ale od czego są zmiennicy ? Trener Bartosz Zołotar posłał do boju Cyrana, Mrozowskiego, Dawida Rokitę, Dziewita i Kopalę. Nowo sprowadzony napastnik z Niska, Kamil Dziewit ustalił wynik na 5:1. Cóż za efektowne zwycięstwo ! Cóż za wspaniała skuteczność. W zasadzie każda uderzona w kierunku bramki Wisłoka piłka lądowała w siatce. Warto dodać, że mecz miał charakter prawdziwego piłkarskiego święta dla rodzin z małymi dziećmi. Każde dziecko będące na stadionie mogło skorzystać darmowej waty cukrowej, popcornu i kiełbasek z grilla. Poza tym nie mniejszą atrakcją okazały się dwa pokaźne zamki dmuchane ze zjeżdżalniami. Oby taka atmosfera zarówno na boisku jak i w strefie kateringowo – rozrywkowej towarzyszyła naszym piłkarzom i kibicom zawsze.