IGLOOPOL DĘBICA - TEMPO CMOLAS 5:2
GOSPODARZE: PSIODA ŁUKASZ, PIOTR SYGUŁA, MACIEJ JĘDRZEJCZYK, PIOTR MIKULSKI, MARCIN MITRĘGA, ADRIAN BRZOSTOWSKI, STEFANIK ŁUKASZ, MACHNIK KAMIL, MICEK PAWEŁ, ROGOWSKI KACPER, SMAGACZ SŁAWOMIR
GOŚCIE: FLEJSZAR BARTŁOMIEJ,POLEK DARIUSZ, GRABIEC TOMASZ, PIEKACZ MIROSŁAW, MOKRZYCKI DAMIAN, STAGRACZYŃSKI IRENEUSZ, POLEK KAMIL, KOSIOROWSKI MARCIN, WILK PAWEŁ, PAŁYS ŁUKASZ, SMYKLA MIROSŁAW
Najważniejszym wydarzeniem w dniu wczorajszym było chyba to, że na stadionie Igloopolu ponownie pojawili się kibice, którzy po długiej i bolesnej karze jaką otrzymał klub za burdy pseudokibiców w poprzednim sezonie znów mogli wspierać swoich zawodników w walce o mistrzostwo V ligi.
Sam mecz z Tempem Cmolas już przed samym spotkaniem wydawał się być dla Morsów formalnością i nie ma to nic wspólnego z brakiem szacunku dla rywala. Dużo niżej notowany w ligowej tabeli rywal nie pokazał zbyt wiele na boisku, choć trzeba uczciwie przyznać, że w pierwszej części drugiej połowy przez chwilę zrobiło się nerwowo.
Mecz biało-niebiescy rozpoczęli tradycyjnie od mocnego uderzenia w czym pomogli sami goście. Bramkę na 1:0 już w 5 min. zdobył Kamil Machnik po tym jak zawodnik Tempa zagrał niefortunnie piłkę do bramkarza, który w tej sytuacji nie powinien jej łapać. W efekcie sędzia podyktował rzut wolny dla Igloopolu z linii pola bramkowego gości. Mimo próby ''zamurowania'' bramki przez zawodników z Cmolasu uderzenie ''Machola'' było zbyt mocne i precyzyjne.
W kolejnych minutach Morsy kontynuowały kanonadę na bramkę Tempa, które próbowało swoich szans z kontry. Przed jedną z takich szans był Paweł Wilk, jednak w naszej bramce stał niezawodny Łukasz Psioda, który w pojedynku ''jeden na jeden'' z Wilkiem był lepszy i nie pozwolił sobie strzelić bramki.
Na drugi gol biało-niebieskich czekaliśmy do 16 min. kiedy to po raz 7 w tym sezonie wpisał się Adrian Brzostowski.
Trzecia bramka choć ponownie zaliczona w 36 min. na konto '' Brzostiego'' to w 99% autorstwo Piotra Syguły, który przepięknie ''wjechał'' tuż przy linii końcowej w pole karne gości i na czysto wyłożył piłkę Brzostowskiemu, który w tej sytuacji wystarczyło, że przyłożył nogę. Akcja Syguła-Brzostowski została uznana przez kibiców za jedną z ładniejszych w tym sezonie.
Po zmianie stron w szeregi Morsów wkradło się sporo błędów w podaniu, przyjęciu i grze obronnej. Zwłaszcza w tym ostatnim elemencie nasi zawodnicy zaczęli grać wyjątkowo źle co bezlitośnie wykorzystali goście, a mówiąc dokładnie Mirosław Smykla, który pierwszą bramkę dla swojej drużyny zdobył po sporym zamieszaniu w naszym polu karnym w 51 min.
Bardzo nerwowo wśród zgromadzonych na trybunie kibiców biało-niebieskich zrobiło się w 70 min. kiedy to na listę strzelców ponownie wpisał się Smykla.
20 min. do zakończenia spotkania przy stanie 3:2 i nieciekawej grze Igloopolu nie wróżyło nic dobrego.
Na szczęście druga stracona bramka podziałała na naszych chłopców jak kubeł zimnej wody. Otrząsneli się z chwilowego letargu i swoją wyższość nad rywalem udowodnili w 75 min.
Cofnięty do tyłu po wejściu na boisko wracającego do składu Sebastiana Pisarka Brzostowski posłał ładną, długą piłkę w jego kierunku, ten lekko strącił ją do pędzącego lewą stroną Machnika, który będąc sam na sam z bramkarzem nie miał wyjścia jak umieścić piłkę w sieci.
Kamil pokazał swoje umiejętności ponownie w 90 min. zdobywając 5 bramkę dla Igloopolu i zaliczając w tym meczu hat-tricka.
Oprócz powracającego do składu Sebastiana Pisarka trzeba też odnotować obecność na ławce Mateusza Oleksego.
Na wiosnę na murawie zobaczymy też Damiana Halza, który mimo skrócenia kary nałożonej na niego przez Komisję Dyscypliny i możliwości wystąpienia w ostatnim meczu rundy, niestety nie mógł pojawić się na stadionie przy Sportowej ze względu na obowiązki zawodowe.
Mamy nadzieję, że ci trzej zawodnicy dadzą na wiosnę trenerowi Stefanikowi większą możliwość manewru a tym samym wyraźnie wzmocnią nasz skład w drodze do awansu.
Po słabym początku sezonu kibice Morsów mogą być ostatecznie bardzo zadowoleni, bo drużyna wyraźnie przełamała złą passę i po 15 kolejkach traci do lidera zaledwie 4 punkty, czym zdecydowanie zgłasza swoje aspiracje do awansu.
A tak przedstawia się lista strzelców Igloopolu:
Brzostowski - 8
Machnik - 7
Hendzel - 4
Łukaszewski - 3
Stefanik - 2
Syguła - 2
Jędrzejczyk - 1
Socha - 1
Machnik - 7
Hendzel - 4
Łukaszewski - 3
Stefanik - 2
Syguła - 2
Jędrzejczyk - 1
Socha - 1