Polonia Przemyśl - Igloopol Dębica 1:0 (0:0)
Bramka: Sedlaczek 75'
Polonia: Maciewicz – Solarz, Kuźniar, Zanko, Hajduk, Czuryk, Valihura (80' Gielarowski), Kowalski, Głuszko żk, M. Wanat, Sedlaczek żk (84' Błahuciak)
Igloopol: Kosiński – Ligęzka, Wanat, Drobot, Stefanik, Pyskaty (65' Sygała), Janus żk żk czk [90], P. Nalepka żk, T. Nalepka (52' Rokita), Wiszyński (82' Cyran), Stańczyk (90' Socha)
Sędziował: Kołodziej z Rzeszowa.
Deja vu , tak można powiedzieć o dzisiejszym meczu z przemyską Polonią. Po raz kolejny Igloopol traci punkty po bardzo niedokładnej i nieskutecznej grze w ataku. Od początku mecz toczył się minimalną przewagą naszej drużyny. W 32 minucie rajd przeprowadził Stańczyk, który został przerwany w nieprzepisowy sposób przez obronę Polonii. Rzut wolny mógł zamienić się w bramkę ale Marcin Janus trafił w słupek. do przerwy nic więcej się na boisku nie wydarzyło i tradycyjnie do przerwy w meczu Igloopolu 0:0. Po przerwie Morsy uzyskały większą przewagę, prowadząc mecz na połowie Polonii. W 58 minucie po rzucie rożnym sędzia podyktował jedenastkę za zagranie ręką obrońcy gospodarzy. Niestety nieskutecznym strzelcem okazał się Aleksander Drobot. W 76 minucie nasi zawodnicy wyszli z kontrą dwóch na jednego ale niestety na nierównym boisku po serii niedokładnych zagrań akcja straciła impet. W 80 minucie składna akcja gospodarzy zakończyła się bramką napastnika Polonii. Do końca meczu Igloopol atakował ale niestety nie potrafił oddać skutecznego strzału na bramkę gospodarzy. Mecz Igloopol kończył w dziesiątkę kiedy to w 90 minucie spotkania po drugiej żółtej kartce boisko musiał opuścić Marcin Janus. Szkoda straconych ważnych punktów w końcówce rundy ale wciąż jeszcze zajmuje miejsce gwarantujące grę w mistrzowskiej ósemce. Do końca rundy trzy mecze i wierzymy, że drużyna pokaże lwi pazur oraz skuteczniejszą grę w ataku.