Pewne i wysokie zwycięstwo ze Zrywem.

W dniu dzisiejszym Morsy rozegrały na wyjeździe przełożone spotkanie 28 kolejki ze Zrywem Dzikowiec, pokonując gospodarzy 0:4.

W drużynie Igloopolu wystąpili: Psioda, Rogowski, Socha, Chmiel, Jędrzejczyk ( Mitręga ), Stefanik, Syguła, Micek ( Bogacz ), Nalepka ( Mikulski ), Machnik ( Oleksy ), Brzostowski ( Więcek ).

Strzelcy bramek: Machnik ( x2 ), Micek, Syguła.

Pomimo wysokiego zwycięstwa mecz wcale nie należał do łatwych. Zryw chciał pokazać, że nie jest drużyną ''do bicia'' i mocno postawił się znacznie wyżej notowanemu rywalowi z Dębicy.

Kto wie jak potoczyły by się losy dzisiejszego spotkania gdyby Zryw wykorzystał już w pierwszych minutach wspaniałą okazję do zdobycia bramki. Na nasze szczęście na drodze lecącej do siatki piłki stanął Łukasz Psioda. Interweniował niestety dla siebie bardzo pechowo, gdyż piłka trafiła go prosto w twarz i przez kilka minut Łukasz leżał zamroczony. Kolejne minuty meczu to sporo walki i kilka niewykorzystanych przez Igloopol sytuacji. Najwięcej zmarnowanych ''setek'' zaliczył dzisiaj Stefanik, który w pierwszej połowie wysokim presingiem wywalczył piłkę w polu karnym rywala po czym sam na sam strzelił niestety prosto w bramkarza. Nie popisał się też w drugiej części spotkania, gdzie znów mając pustą bramkę nie zdołał oddać celnego strzału.

Na pierwszego gola kibice biało-niebieskich musieli czekać do 43 min. kiedy to piękną akcję Brzostowski-Nalepka wykończył Machnik. Bramka do szatni zdecydowanie zmniejszyła ''ciśnienie'' w drużynie Morsów, które mając kilka dogodnych sytuacji długo nie mogły strzelić bramki. Na słowa uznania zasługuje bramkarz gospodarzy, który kilkukrotnie popisał się dziś dużym refleksem ratując tym samym swoją drużynę przed znacznie dotkliwszą porażką.

W drugiej połowie już od pierwszych sekund Igloopol narzucił swój styl gry mocno naciskając rywala co przełożyło się automatycznie na kilka groźnych sytuacji podbramkowych. Na efekty nie przyszło długo czekać. Podobnie jak w pierwszej połowie, po ładnym dwójkowym zagraniu Brzostowski-Machnik sytuację wykończył Micek podwyższając prowadzenie na 0:2.

Zryw również próbował swoich sił chcąc przynajmniej zdobyć honorową bramkę. W pewnej chwili na boisku zaczęło się robić nawet nerwowo. Jednak mimo iż nikt nogi nie odstawiał i posypały się faule to sędzia nikomu nie pokazał żółtej kartki.

Kolejna bramka dla biało-niebieskich to w dużej mierze zasługa Kacpra Rogowskiego, który śmiało, przebojem ruszył lewą stroną boiska mijając 2-3 zawodników po czym celnie dośrodkował dzięki czemu zamykający z prawej strony akcję Machnik ponownie mógł wpisać się na listę strzelców. 

W końcówce spotkania pięknym długim rajdem popisał się także Piotrek Syguła niestety mimo bardzo dogodnej sytuacji nie zdołał pokonać dobrze dysponowanego dziś bramkarza Zrywu. Zrehabilitował się jednak chwilę później strzelając przepiękną bramkę z woleja ustalając tym samym wynik na 0:4.

Kolejne przedostatnie spotkanie w sezonie i ostatnie na swoim terenie Igloopol rozegra 14.06.2014 r. o godz. 17:00 ze Startem Wola Mielecka.

JUŻ DZIŚ SERDECZNIE ZAPRASZAMY!

Napisane przez: Marcin dnia 11.06.2014 23:06