Igloopol Dębica – Lechia Sędziszów Małopolski 0:0
Igloopol: Psioda, Jędrzejczyk (Ż), Chmiel (Ż), Socha, Syguła, Micek ( 35′ Pisarek ), Nalepka (Ż), Brzostowski K. ( 46′ Kieca ), Machnik, Brzostowski A., Sędłak ( 46′ Więcek ).
Rezerwowi: Kaczor, Draguła.
Morsy były dziś…niestety….ponownie bardzo gościnne i podzieliły się zdobyczą punktową z gośćmi z Sędziszowa. A szkoda… bo Lechici byli do ogrania, gdyż nie przywieźli do Dębicy zbyt wielkich ”dział”, którymi mogliby postraszyć. O pierwszej połowie można powiedzieć niewiele poza tym, że była bardzo słaba. Błędy, straty, brak ruchu i niewiele pod bramką rywali. Biało-niebiescy wyszli na tą połowę jak na niedzielny spacer i to po bardzo sytym obiedzie, bo ruchu było mało i z wysokości trybun wyglądało to jakoś tak bardzo niechętnie. To samo widział chyba trener Saletnik, bo już od ok. 30 min. miał ochotę zmienić kilku zawodników.
Kamil Brzostowski po raz pierwszy rozpoczął mecz od pierwszej minuty.
Pierwszym do zmiany okazał się Micek, jednak była to zmiana wymuszona. Pawłowi odezwał się uraz, którego nabawił się tydzień temu i po 30 minutach praktycznie nie mógł biegać, w związku z czym sam poprosił o zmianę. Kolejne zmiany nastąpiły jednak dopiero po przerwie.
Na drugą część spotkania Igloopol wyszedł z szatni w której cicho i spokojnie raczej nie było. Ostra reprymenda od trenera dała skutek i różnicę zobaczyliśmy już od 46 min.
Pierwszym który dał sygnał do ataku był kapitan Kamil Machnik. już w 48 min. przechwycił piłkę na połowie rywala i ruszył na bramkę gości jednak ostatecznie jego strzał nie znalazł drogi do bramki zablokowany przez obrońców. Chwilę później próbował Adrian Brzostowski jednak jego wrzutki z lewej strony nikt nie zamknął, więc i tym razem skończyło się na niczym. Najbliższy zdobycia gola był chyba w 71 min. Sebastian Pisarek, który trafił tylko w boczną siatkę. Wprowadzenie Pisarka było generalnie dobrym pomysłem, bo choć nie przechylił szali zwycięstwa na naszą stronę to był zawodnikiem, który w naszych szeregach był najbliższy dokonania tej sztuki. Przypomnijmy, że Sebastian ma już na swoim koncie 5 goli.
Igloopol naciskał przeciwnika przez całe 45 min. drugiej części spotkania jednak gra się nie układała, a uciekający czas sprawiał, że z każdą minutą robiło się coraz bardziej nerwowo.
Dzisiejsza gra być może nie układała się z powodu braku kilku podstawowych zawodników. Wymusiło to dokonanie pewnych zmian w ustawieniu. Na lewej obronie zamiast w pomocy zagrał dziś Syguła, a na skrzydle w ataku Łapę zastąpił mało doświadczony Kamil Brzostowski, który może jednak zaliczyć swój występ do udanych. Jeśli dodać do tego szybką stratę w środku pola Micka to trener Saletnik miał mały ból głowy.
Nieobecni w dniu dzisiejszym to: Łapa, Stefanik, Rogowski, Mitręga.
Kolejne spotkanie Igloopol rozegra 28.09.2014 r. o godz. 14:00 na wyjeździe, a naszym przeciwnikiem będzie Zryw Dzikowiec.