Kruszenie muru…

Igloopol Dębica – Brzostowianka Brzostek 2:0 (0:0)

 

1:0 Socha 68 min.

2:0 Mikulski 87 min (karny)

 

Igloopol: Psioda – Brzostowski (37.Kurc 81.Draguła), Socha, Mikulski, Mitręga, Syguła, Długosz (69.Chmura), Stefanik, Halz, Rokita (80. Łukaszewski), Knych

Brzostowianka: Tarnopolski – Florek, Potrzeba (50.Staniszewski), Stawarz, Wojdyła, Porębski (65.Gąsior), Szukała (80.Furman), Zych, Kurcz, Bogacz, Juszkiewicz

 

Sędziowali: Pająk Marek, oraz Tylski Patryk i Mokrzycki Paweł (Mielec)

 

Długo trwało rozbijanie kolejnego muru, jakie spotyka Igloopol na swojej drodze do IV ligi. Zarówno goście jak i gospodarze przystąpili do meczu osłabieni brakiem kilku piłkarzy  bawiących się na weselach. Od pierwszego gwizdka arbitra „morsy” przejęły inicjatywę spychając beniaminka do głębokiej defensywy. W pierwszej fazie meczu nasi piłkarze zmarnowali kilka doskonałych okazji do zdobycia gola. Tuź przed przerwą na prowadzenie Igloopol powinien wyprowadzić Krystian Knych, który w jednej akcji z kilku metrów dwa razy trafił w słupek.

 

Po zmianie stron gospodarze dalej przewaźali. W 58 min. „Sasza” ostemplował poprzeczkę świątyni Tarnopolskiego, a po kilku minutach grożną kontrę przeprowadziła Brzostowianka. W środku pola piłkę przechwycił Juszkiewicz, podciągnął z nią kilkadziesiąt metrów i dograł na szesnastkę Bogaczowi, którego w polu karnym ofiarną interwencją powstrzymał Łukasz Psioda. Po tej akcji zawodnicy trenera Andrzeja Garleja na własnej skórze doświadczyli prawdziwości jednego z piłkarskich porzekadeł, źe niewykorzystane sytuacje lubią się mścić… Co udowodnił Damian Socha zdobywając pięknego gola z rzutu wolnego. Pomimo straty gola taktyka gości nie uległa zmianie i w dalszym ciągu ryglowali własną bramkę. W końcówce meczu Sławomir Stawarz złapał w pół i przewrócił w polu karnym wszędobylskiego w tym dniu Dariusza Kurca, a arbiter wskazał na jedenastkę, którą pewnie na gola zamienił Piotr Mikulski, ustalając tym samem wynik meczu.